olig

olig

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 5 Jesteś okropny!!

Budzę się jako pierwsza....Wczorajsza noc powraca...Mmm...to było cudowne....spoglądam na Leona i mój chłopak jeszcze sobie drzemie....To doprawdy uroczy widok ...Mogłabym wpatrywać sie w niego godzinami...On jest taki kochany...podczas wczorajszej nocy był taki delikatny a zarazem bardzo namiętny, kocham go .
Gdy ja tak sobie rozmyślałam , nie dostrzegłam nawet iż Leoś się już wybudził .
-Hej kotku ..- powedział a ja spojrzałam na niego
-Witaj skarbie- odpowiadałam
-Jak tam po wczoraj ?
-Idealnie...- mówię z uśmieszkiem 
-To może...-chyba wiem do czego on zmierza , ale nie ma mowy ... absolutnie nie!
-Moze już wstaniemy i zrobimy jakąś imprę ? - proponuję a mu prawie szczęka opadła
-Ale...moi rodzice dzisiaj wracają...
-Z tego co wiem to mamy się ich spodziewać dopiero wieczorem , przed nami jeszcze cały dzień...
-uuu szatańska Violetta planuje zrobić rozróbę...  -  żartuje sobie
-A jak ? - pytam po czym wstaję z łóżka kieruję się do toalety , tam wykonuję poranną rutynę i idę na dół , gdyż mam zamiar zacząć przygotowywać wszystkie rzeczy potrzebne do wykonania tej balangi , w tym czasie Leon wciąż Leniuchuje i nawet nie myśli o tym aby mi pomóc.
-Leon! Leon!- wołam z dołu
-Taaaaaaak?!
-Jedź po jakieś zakąski!
Ten właśnie schodzi i mówi
-Ale po co mi zakąski , skoro mam cudowny kąsek , którym jesteś ty - mówi uwodzicielsko 
-Tak .. ale ten kąsek jest tylko dla ciebie , a co z resztą gości ?
-Dobrze , już dobrze. - odpowiada , potem ja daję mu listę potrzebnych składników a on pędzi do sklepu w celu zakupienia ich .

3 godziny później 

Impreza rozkręciła się na całego , wszyscy goście świetnie się bawią . Leon podczas zakupów wykroczył poza Listę i kupił także alkohol . Jest nieźle napity ... ale w końcu ja mu tego nie zabronię.Ja nie piję , ie ma nawet takiej opcji . Gdyby mój tato wyczuł ode mnie alkohol to zostałabym wysłana do szkoły z internatem , która znajduje się w Sudanie ... UGHHH! To byłoby nie do wytrzymania , na sczęście nie  postradałam zmysłów i nie piję .
-Skarbie.....- podchodzi do mnie napity Leon
-Tak? - pytam i trochę się od niego odsuwam , gdyż czuć bardzo intensywnie alkoholem , zapachem , za którym ja nie przepadam .
-Może pojdziemy na górę...na małe co nie co ?
-Leon , jest impreza , przestań
-No dobrze ,  a może chcesz jeden kieliszeczek ? - pyta i już zaczyna nalewać
-Nie...ja dziękuję- mówię
-Ale tylko jeden ... - nalega mój chłopak
-No...nie...-nadal trzymam na swoim
-Nie daj się prosić-mówi z tym swoim seksownym i uwodzicielskim uśmiechem
-Ale tylko jeden -  miałam nie pić a tu co ? No ale z pijanym to taka jest rozmowa...  jeden kieliszek i nic wiecej ... przecież.....nie wyczuje mój tata....
Przechylam kieliszek z wódką....to jest okropne , na mojej twarzy widnieje grymas...To było okropne.
Potem Leon składa na moich ustach bardzo namiętny pocałunek .
Jego ręce wędrują na mój tyłek , ja je szybko zdejmuje .
-No co ? - pyta zdezorientowany
-Przestań...wypiłam jeden i już na tym koniec - ten nic nie odpowiada tylko odchodzi gdzieś dalej .
Ja stoję sobie pod ścianą i nadal czuję ten okropny smak wódki .... Nagle podchodzi do mnie jakiś typ
-Zatańczysz?-pyta , widac , że nie jest nachlany tak jak mój Leon
-No dobrze - przyjmuję propozycję
Zaczynamy tańczyć , jest bardzo fajnie , mimo iż nie znam tego chłopaka to wydaje się być sympatycznym .
PO skończeniu tańca mężczyzna całuje delikatnie moją dłon i chowa się w tłumie.
Ja ponownie stoje pod ścianą , nigdzie nie ma Leona , no super.
Nagle podchodzi do mnie Leoś , no w końcu.
-Chodź- mówi i bierze mnie na parkiet
Zaczynamy tańczyć , na początku jest spokojnie  ale potem Leon staje się coraz to bardziej brutalny , łapie mnie za pośladki za piersi ,
-Leon - próbuje się wyrwać z jego ucisku ale ten nic .
-Leon !! - powtarzam .
Nagle zjawia się ten mężczyzna z , którym wtedy tańczyłam i wyrywa mnie z objęć Leona.
-Zostaw ją!- mówi chłopak
-A co !  ? To moja laska - mói Leon , jestem w szoku jak on się zachowuje.
-To!- mówi ten gościu po czym popycha Leona
-Wypierda*aj stąd frajerze - drze sie Leon , i tym sposobem wszystkie zebrane tam osoby skupiają się na nas .
-Nie!
-To mój dom ofermo ! WON!-mówi Leon
-Leon przestań !- próbuję go odciągnąc , tamten chłopak wychodzi a ja uciekam na górę.

__________________________________________________________
Rozdział!! Wybaczcie , że po takiej nieobecności ... 
Mi się ta 5 nawet podoba.....<3
A wam ? 
Piszcie w komach! ;]]
Jutro 6<3

2 komentarze:

Dzięki za wszystkie komentarze!! One bardzo motywują ; **